czwartek, 23 października 2014

róże z jesiennych liści

Witam, z niedzielnego słonecznego popołudniowego spaceru po parku z rodzinką przyniosłam piękny bukiet liści i niewiele się zastanawiając spróbowałam z nich zrobić ciut inny bukiet taki trochę różany pomyślałam, że zachowam trochę jesieni w flakonie a kolorki liści są piękne ale zdjęcie oddaje tylko namiastkę słonecznej jesieni, która niestety  teraz  nam gdzieś znikła.

Postanowiłam,że bukiecik weźmie udział w wyzwaniu Oli nowej projektantki "SZUFLADY"





Wystarczą liście oczywiście świeże wtedy się nie łamią i grubsza nić lub jak w moim przypadku drucik do złapania i usztywnienia już skręconej róży, na jedną różę potrzeba kilka liści, ilość 
zależy też od ich wielkości. 
W ten sposób możemy troszkę jesieni zatrzymać na dłużej. 




 Tutaj pomalutku zaczyna swój proces zasuszania.


 Pozdrawiam



środa, 24 września 2014

U nas jesieni nie będzie...

To,że u nas jesieni nie będzie dowiedziałam się wczoraj rano od mojego prawie 6 letniego synka którego tyle co obudziłam do szkoły i zaskoczył mnie właśnie tymi słowami z początku nie wiedziałam o co mu chodzi więc mi wytłumaczył :
" Pani powiedziała, że dziś zaczyna się jesień ale ja wiem,że u nas jej nie będzie bo my na podwórku nie mamy drzew liściastych" Wiec usłyszawszy to prawie, że parsknęłam śmiechem ale lekko się uśmiechając mówię mu,że jednak się myli bo zapomniał, że mamy orzecha i jedną wiśnie nawet :)
 i padło pytanie "a czy orzech zrzuca liście" więc mówię, pewnie że zrzuca więc udało się zauważyć wyraźną ulgę na jego twarzy :) i powiedział: "jak jest jesień to się liście grabi i też robi  się bukiety
z liści, więc jeśli z orzecha spadną liście będę mógł grabić to SUPER!!!! "
Synek wrócił do tematu jak szliśmy do auta i stwierdził " że liście z orzecha nie nadają się na bukiet" ale mu wytłumaczyłam że jak będzie chciał bukiet to pójdziemy do parku albo gdzie indziej poszukamy takich liści :) wiec zadowolony pojechał do szkoły i taka to oto historia wyszła o jesieni gdzie już się wystraszyłam,że może jej nie być :))) a jednak jest i moje dzieci nie będą musiały u sąsiadów jej szukać :)

            " Weź piękny liść z mego lasu
                i w swej książce go zasusz.

                                          Gdy zima śniegi naniesie,
                                          liść złotą przypomni Ci jesień

                                                                i będziesz pamiątkę miał po mnie.
                                                                Wdzięczny Ci jestem ogromnie!"

                                                                                                    (Jerzy Ficowski)



 A ja mam pełno zaległości i jeszcze  tyle fotek a może budleja na koniec lata i początek jesieni.

Budleja Dawida krzew który przyciąga motyle :)  podobno pochodzi z  rejonów wschodniej Azji, Ameryki Południowej i Afryki. U nas osiąga wysokość 1,5 do 2 m trzeba uważać bo przy ostrych zimach lubi zmarznąć dlatego najlepiej ją okryć kopczykiem z liści , ziemi podobnie jak róże, a wiosną trzeba przyciąć około 20 cm nad ziemią ja nie dostosowałam się do tego nie miałam sumienia i mi wyrósł taki krzaczor, że ho ponad 2 metry. Także przyszłej wiosny już nie będę miała skrupułów co do ciecia :) kwiaty można porównać do kwiatów bzu takie kiście tylko dużo drobniejsze kwiaty,  kwitnie od czerwca aż po jesień praktycznie i co najważniejsze motyle motyle pełno motyli przyciąga swoim intensywnym zapachem :) ja mam akurat fioletową ale są jeszcze białe, malinowe i niebieskie ponoć.











A kto policzy ile jest motyli na krzaku? 
Pozdrawiam i witam nowych obserwatorów.

środa, 16 lipca 2014

Metryczka ślubu, pamiątka ślubu

Witam jak obiecałam tak robię, oczywiście od tygodnia wstawiam fotki i jakoś zawsze w czasie nie wyrabiam może tym razem się uda kiedy dzieci poszły spać a mi udało się nie zasnąć razem z nimi :)))))) to myślę, że dam radę. To jest moja pierwsza wyszyta metryczka ślubu oczywiście w zamiarach chciałam wcześniej taką zrobić na inne śluby na jakich byliśmy ale się nie udało, za to tym razem zmobilizowałam się do tego stopnia,że powstała w dwa tygodnie. W oryginale jeśli ktoś widział wzór powinno być białą muliną na czarnej kanwie wyszyte ale mi jakoś tak na ślub ciemne niezbyt stykało więc postanowiłam wyhaftować według własnej interpretacji, zresztą sami zobaczcie biała kanwa  i mulina brąz wpadający w stare złoto.


















 Efekt końcowy był taki,że w sobotę ślub a ja w piątek biegłam do szklarza :) ale udało się, potem pomyślałam, że zamiast w kolorowy papier zapakuje w duży przeźroczysty celafon i do tego złota wstążeczka i w tej wersji spodobał mi się, z tyłu obrazu przykleiliśmy dedykację  początkowo miała być sama ale końcowa wyszła w otwieranej ramce z kanwy.

A tekst dedykacji:


Pozdrawiam :)





środa, 9 lipca 2014

Zaległości ogrodowo kwiatowe

Zaległości ogrodowo - kwiatowe :)
Ciągle człowiek zabiegany w biegu jak nie rabatki to grządki a to koszenie trawy, dzieci też chcą żeby im czas poświęcić i tak biegnie dzień za dniem ale przynajmniej można oko pocieszyć jak jest kolorowo tu
 i tam i rosną te kwiatuszki ogrodowe i te moje brykające wokół domu  :)



















a Tu specjalnie dla Ewy której tak się spodobała 
serduszka okazała biała wstawiam różową
 i jeszcze raz białą :)





Serduszka okazałe pochodzą z Japonii i Chin u Nas są uprawiane od XIX wieku, kwitną kwiecień maj    
 i lubią stanowiska cieniste lub najlepiej pół cieniste. Ma swój urok i romantyzm także cieszę się, że udało mi się uratować ledwo co tą różową :)


Ostatnio zawzięcie haftowałam pamiątkę ślubu, którą sama zdecydowałam,ze zrobię i ,że zdążę w dwa tygodnie :) haftowania nie było dużo bo wszystko jednym kolorkiem muliny i tła nie wyszywałam no ale
 i na to czasem zostawały mi tylko wieczorki i to późne  ale dałam radę w sobotę był ślub a w piątek
 nosiłam do szklarza ale się udało mam nadzieję, że niedługo wstawię fotki.
Pozdrawiam